Uroczyste otwarcie Domku Myśliwskiego w Chocimku 01.10.2022 rok.
Wow, udało się, po 4 latach od podjęcia decyzji o odbudowie spalonego domu, mogliśmy się wszyscy spotkać, by świętować z zaproszonymi gośćmi nasz wspólny sukces. Domek, który powstał będzie służył następnym pokoleniom myśliwym i leśnikom oraz lokalnej społeczności.
Rozpoczęliśmy uroczystym sygnałem „Powitanie” który wykonał zespół muzyki myśliwskiej „DeLux” pod kierownictwem Kol. Agnieszki Rybickiej.
Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali:
– Wiceprezes Naczelnej Rady Łowieckiej Kol. Andrzeja Skibiński;
– Łowczego Okręgowy PZŁ w Zielonej Górze Kol. Jacek Banaszek;
– Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Kol. Wojciech Grochala
– członek Zarządu Okręgowego i członek naszego koła Kol. Dionizy Stępniewski
Uroczystego poświęcenia domku dokonał Ks. Dr Tomasz Trębacz Proboszcz parafii p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubsku.
Wszyscy zaproszeni goście oraz koleżanki i Koledzy zwiedzili nowo otwarty domek, Zarząd odebrał upominki o tematyce łowieckiej, które staną się ozdobą domku, a następnie spotkaliśmy się na placu biesiadnym.
Głos zabrał Prezes naszego Koła Kol. Arkadiusz Opala. Niektóre fragmenty jego wystąpienia cytujemy dosłownie, by pozostały w naszej pamięci i naszych kronikach.
„Szanowni goście miarą człowieczeństwa jest pamięć o zmarłych. Zanim uczcimy minutą ciszy wszystkich Leśników, Myśliwych, miłośników przyrody, którzy przed nami pielgrzymowali po tej ziemi wysłuchajmy proszę –
Modlitwy Myśliwego
Szeptać pacierzy jakoś nigdy nie umiałem,
Ale Cię Panie zawsze szczerze podziwiałem…..
Za cud narodzin, za życie, za barwy jesieni…..
Dziękowałem za deszcz co w dobę lasy zazielenił.
Gdy śmierć (kłusowniczka, z nią się nie dogadam,
bo Pani ta dołki kopie, ale w nie wpada).
Wyślę Ci duszę moją w niebiańskie pokoje,
Ty cierpliwie rozliczysz całe życie moje!
Ja poczekam na wyrok, wiem że sprawiedliwy
Cieszę się, widzę kątem oka przyjaciół myśliwych,
Tak bym chciał Cię prosić o jedno mój Panie
Zorganizuj w niebie choć raz polowanie.
Autor nieznany
Kol. z zespołu muzyki myśliwskiej odegrał „Ciszę”.
Usiądźmy proszę. Z nieskrywaną radością witam wszystkich, którzy w to sobotnie już październikowe południe przyjęli nasze zaproszenie i są razem z członkami Koła „Bór” w Zielonej Górze.
Witam gospodarzy tej Ziemi.
Pana Starostę Żarskiego – Józefa Radzionia, Pana Adama Karpowicza – Sołtysa wsi Chocimek. Miał być dzisiaj z nami także Pan Burmistrz Lubska Janusz Dudojć, jednak z powodów osobistych nie mógł się z nami spotkać. Prosił, by wszystkich pozdrowić, co niniejszym czynię i przekazuję życzenia udanego spotkania.
Witam Przedstawicieli Lasów Państwowych
Kol. Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze – Andrzeja Grochalę; Kol. Nadleśniczego Nadleśnictwa Krzystkowice – Andrzeja Stanszewskiego; Kol. Nadleśniczego Nadleśnictwa Zielona Góra – Rafała Ozimińskiego; Kol. Leśniczego Leśnictwa Mokrzyce – Marcina Choińskiego; Kol. Leśniczego Leśnictwa Laski – Piotra Nalewajczyka; Kol. Leśniczego Leśnictwa Kosynka Prezesa OSP Chocicz – Tomasza Andrzejczaka oraz pozostałych pracowników Lasów Państwowych.
Witam przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego
Wice Prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej Kol. Andrzeja Skibińskiego; Łowczego Okręgowego PZŁ Kol Jacka Banaszka; Członków Zarządu Okręgowego PZŁ w Zielonej Górze: Kol. Andrzeja Bawłowicza; Kol. Piotra Brzozowskiego; Kol. Jana Olszewskiego i Kol. Dionizego Stępniewskiego;
Ponieważ nasi Koledzy myśliwi z kół sąsiadujących z naszymi obwodami przybyli w różnych konfiguracjach osobowych. Zatem Witam Prezesów, Łowczych, Skarbników i Sekretarzy Kół Łowieckich: Ryś Lubsko; Ostęp Zielona Góra; Odyniec Bobrowice; Raróg Zielona Góra; Dzik Krosno Odrzańskie; Jeleń Czerwieńsk; Dąb Zielona Góra i naszych kolegów z koła Jeleń Bojadła.
Bardzo serdecznie witam Panią Dyrektor Powiatowego Domu Dziecka filia w Lubsku Agatę Salamońską i Kol. Marzenę Watrak Prezesa Biura Polowań.
Gospodarzy Panów – Stanisława Tamborskiego, Marka Łopatkę,
Przedsiębiorców: Jacka Witczaka, Jacka Cichowskiego, Marka Cicheckiego.
Witam Kol. Marka Busza, który jest nie tylko naszym gościem, ale będzie dokumentował przebieg naszej uroczystości.
Witam, osoby towarzyszące, sympatyków naszego koła oraz wszystkich gości.
Witam chociaż na końcu, szczególnie serdecznie Koleżankę i Kolegów Koła Łowieckiego „Bór” w Zielonej Górze, na naszym wspólnym święcie.”
W tym miejscu Kol. Prezes przedstawił historię łowiectwa i historię naszego koła, ale ponieważ zaczął od kamienia łupanego prezentujemy tylko fragmenty tego wystąpienia.
„ Szanowni goście Koleżanki i Koledzy
Pozornie trzy słowa CZŁOWIEK, PRZYRODA, ŁOWIECTWO, a na przestrzeni dziejów tak bardzo te słowa się zazębiają. Człowiek polował od zawsze. Polował by przeżyć. To tak naprawdę najstarsze zajęcie uprawiane przez człowieka……..
Na przestrzeni dziejów polowanie było jednak przywilejem możnych tego świata. Polowania były prowadzone na dworach królewskich, książęcych, magnackich, czy biskupich. Polowano z sokołami, psami z sidłami i sieciami. Polowanie traktowane było nie tylko jako rozrywka, ale przede wszystkim jako okazja do doskonalenia kunsztu rycerskiego przed bitwami……..
Łowiectwo zmieniło swoje oblicze. Pozyskiwanie dziczyzny poza efektami gospodarczymi, jest nieodzowne ze względów biocenotycznych, celem utrzymania równowagi biologicznej w przyrodzie. Człowiek chce także obcować z przyrodą, ucieka od techniki, stali, betonów i hałasu. Łowiectwo od wielu lat stało się otwarte. ……na tym polu mamy jeszcze dużo do zrobienia……
PZŁ w przyszłym roku będzie obchodził 100 lecie swego istnienia. Po przekształceniach obecna nazwa została przyjęta w 1936 roku. Jest nas prawie 130 tys. W tym ponad 4.5 tys. kobiet, jesteśmy zrzeszeni w ponad 2700 kołach……..
W dniu 30 stycznia 1960 roku powstało KŁ „Bór” w Zielonej Górze przy KWMO w Zielonej Górze. Koło było typowo milicyjne i dosyć hermetyczne. Na początku lat 80-tych ówczesne władze koła podjęły ważną decyzję zakupu nieruchomości na której dzisiaj świętujemy… było to gospodarstwo rolne……….poniemieckie, pomieszczenia zostały zaadoptowane na domek myśliwski, a zagroda przystosowana na potrzeby koła….
Na przestrzeni lat decyzje władz koła były coraz bardziej kontrowersyjne i powodowały niezadowolenie wśród członków koła. W roku 2015 z inicjatywy Kol. Dionizego Stępniewskiego doszło do radykalnych zmian w zarządzaniu kołem, włącznie z wymianą wszystkich władz. Podjęliśmy decyzję o kapitalnym remoncie poniemieckiego domku i w sierpniu 2016 roku wymieniliśmy dach za kwotę 40 tys. zł. Niestety na początku października 2016 spotkała nas największa tragedia w 62-letniej historii koła. Poniemiecki domek myśliwski uległ spaleniu…….Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie, w atmosferze ostrej wymiany zdań, podjęło decyzję o budowie nowego domku z kontrpropozycją budowy odbudowy starego, spalonego domku……
W roku 2020 nie udało nam się przeprowadzić 60-lecia istnienia Koła z uwagi na pandemię. Uroczystości miały odbyć się na drugim obwodzie nr 138 w Laskach, ale musiały zostać odwołane………
Projekt nowo otwartego domku przygotował architekt mgr inż. Bogdan Dorucki. Podjęliśmy decyzję, że domek z uwagi na wysoki stan wody gruntowej zbudujemy nie na fundamentach, tylko na płycie.
Stan surowy deweloperski otwarty wybudowała Firma Kolegi Rafał Zadwornego i Kolegi Mariusza Mikołajczaka. Wszystkie instalacje wykonała Firma Kolegi Piotra Gawłowskiego. Inspektorem nadzoru z ramienia Koła był Kolega Zenon Gosławski.
Aby zaoszczędzić na kosztach wykończenie domku zrobiliśmy system gospodarczym pod nadzorem kierownika budowy Kol. Rafała Zadwornego. Nie da się przecenić ilości godzin, poświęcając prywatny czas spędzony na naszym obiekcie przez następujących kolegów: Krzysztof Pupko, Tomasz Czapliński, Piotr Gawłowski, Adam Kudła, Józef Jasiński, Krzysztof Piekło, Marcin Łuczak, Jacek Turowski, Grzegorz Daleki, Dariusz Rzepski, Kacper Subsar, Jacek Dempczak, Robert Kosicki, Gracjan Tomaszewski, Krzysztof Bystrzycki, którego firma postawiła platformę fotowoltaiczną.
Darczyńcy rzeczowi bez których musielibyśmy wydać dodatkowe środki finansowe: Maria Wegner i Jacek Wegner, Krzysztof Piwowar, Jacek Witczak, Jacek Cichowski, Krzysztof Piekło, Marek Cichecki, Zenon Kosicki, Piotr Kostrzewski.
Wszystkim składam serdeczne podziękowanie, także tym osobą, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do powstania tego obiektu, który z założenia ma służyć myśliwym, leśnikom, dzieciom, strażakom przez następne pokolenia.
I jeszcze kilka słów do moich współpracowników: Łowczego Pawła Ławrynowicza; Podłowczego Kamila Reszczyńskiego; Skarbnika Tomasza Kaczmarka i Sekretarza Krzysztofa Kloca.
Praca z Wami dla tego Koła to zaszczyt, dajecie mi swoim zaangażowaniem dopływ energii, bo są momenty kiedy mam wszystkiego już dość. Dziesiątki, gdzie dziesiątki, setki godzin pracy dla koła. Praca z Wami utwierdziła mnie w przekonaniu, „że człowiek potrzebuje człowieka, by być człowiekiem”. I to motto Wam Koledzy dedykuję.
Wszystkim dedykuję następującą anegdotę.
„Myślistwo to choroba”.
Tak myślistwo to choroba, męczy bardziej niż wątroba.
Gdy się człowiek nią zarazi nawet lekarz nie poradzi,
Nie pomogą także zioła, gdy zew krwi do lasu woła,
I choć w kościach coś mnie łamie i reumatyzm skręca ramię,
I choć w piersiach tchu brakuje to myśliwy się szykuje,
Wkłada ciepłe kalesony, no bo noc może być ze szronem,
I myśliwskie wkłada łachy, bierze ciężki sztucer z szafy,
Do kieszeni nóż, latarkę i na zapas kulek parkę,
Pod lornetką zgina szyję, wzdycha sapie ledwo żyje,
W jedną rękę bierze stołek w drugą do podparcia kołek,
Jeszcze paskiem kurtkę ściska, przez drzwi z trudem się przeciska,
I jak wielbłąd objuczony brnie z mozołem przez zagony,
To nie koniec tej męczarni, noc jest czarna dzik też czarny.
Słychać jak ziemniaki chrupie, myśliwego mając w d….
Słucha dzika więc myśliwy, i ….. to starczy, jest szczęśliwy
Trwa to długo, bolą nogi, a że stoi pośród drogi
Stołek cicho więc rozkłada i z westchnieniem ulgi siada
A podpórka zapomniana z trzaskiem spada na kolana
Słychać szpetną klątwę dzika, potem tętent i dzik znika
A myśliwy syczy draniu !!!….. i już jest po polowaniu.
Szanowni Goście Koleżanki i Koledzy mamy w programie uroczystość wręczenia odznaczenia i medalu. O poprowadzenie tej uroczystości proszę Kol. Janka Olszewskiego członka Zarządu Okręgowego, Przewodniczącego Kapituły Odznaczeń przy PZŁ w Zielonej Górze. Odznaczenia wręczył Wice Prezes NRŁ Kol. Andrzej Skibiński i Łowczy Okręgowy Kol. Jacek Banaszek.
Brązowym Medalem Zasługi Łowieckiej został odznaczony Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Kol. Jacek Wegner. Medalem Zasługi dla Łowiectwa Zielonogórskiego została odznaczona żona naszego Podłowczego Iwona Reszczyńska, bez której żadna biesiada nie mogłaby się odbyć.
Zaproszonych gości skierowali do nas kilka bardzo ciepłych słów. Byli to Łowczy Okręgowy Jacek Banaszek, Nadleśniczy Nadleśnictwa Zielona Góra Rafał Ozimiński oraz zaprzyjaźniony z naszym kołem Kol. Tadeusz Cisoń.
Mieliśmy jeszcze jedną miłą uroczystość. Wujek naszego Łowczego Pawła Ławrynowicza Kol. Janusz Kowalski przekazał Pawłowi rodowy dryling. Paweł nic o tym nie wiedział. Było wzruszenie, a naszym zdaniem trudno o piękniejszy moment w kultywowaniu pokoleniowej tradycji łowieckiej.
Odegrany został sygnał –„na posiłek” i rozpoczęła się biesiada przygotowana wyłącznie przez członków naszego koła Kol. Krzysztofa Pupko, Jacka Turowskiego, Tomasza Kaczmarka, Roberta Kosickiego, Marcina Łuczaka, Dariusza Rzepskiego, Miłosza Wojciuszkiewicza, Pawła Ławrynowicza. Dziki zostały podarowane przez Kol. Tadeusza Cisonia, a ryby 2 tołpygi przez Kol. Piotra Bogdanowicza, który naszą uroczystość ze swoimi współpracownikami nie tylko dokumentował, ale nadawał na żywo w Internecie.
Rozpoczęliśmy cześć artystyczną. Miłośnik muzyki myśliwskiej jakże trafnie wyraził to w słowach – „ polowanie bez rogów to tylko polowanie, polowanie z rogami to już łowy.”
Zespół Muzyki Myśliwskiej, Vice mistrzowie Europy w tej dyscyplinie, Zespół DeLux pod kierownictwem Agnieszki Rybickiej, wykonał dwie części koncertu, który na długo zapadnie w naszych sercach.
Przed występem Kol. Mikołaja Rzyckiego, z pokazem wabienia jeleni Kol. Prezes przytoczył taką oto anegdotę:
Myśliwym ku przestrodze
W lipcowy saren rui czas
myśliwy cicho na ambonę wlazł.
Wydobył wabik, broń ładował,
Po czym głos kozy naśladował.
Pełne tęsknoty piu, piu, piu
chodź mój koziołku, chodź mi tu.
Już ja tu z tobą pofigluję,
Po tym twe rogi spreparuję.
Tak marzy sobie nemrod – zuch
Wtem w chaszczach zoczył jakiś ruch.
I z kępy suknię obciągając,
Wstała dziewczyna. To był zając-
rzekła do tego co wstał z kępy-
a on nie całkiem już dopięty,
nie zając – rzecze – to ptak kwilił,
po czym do siebie ją przytulił
i razem poszli w mglistą dal,
zaś nemrod wielki problem miał.
Bo głos dziewoi zdał się znany,
Jak by na co dzień był słyszany.
Nie czuło nawet to niebożę,
że głowę zdobi mu poroże.
A na dokładkę, nie do wiary,
Tuż pod amboną stał cap stary.
Przez stare zęby tak powiedział:
Lepiej byś durniu w domu siedział
I miast udawać mą samicę,
Popieścił własną połowicę.
Autor – Kol. Andrzej Dobrowolski (lipiec 1999r.)
Po pokazie sztuki wabienia odbył się pokaz bowhuntingu – polowania za pomocą łuku. Pokaz przeprowadził Kol. Paweł Jaszczyszyn z komentarzem naszej jedynej Diany Kol. Natali Czekaj
Przed ostatnim pokazem sokolniczym, który przeprowadziła Kol. Żaneta Wojcieszyk. Kol. Arek przytoczył kilka powodów, dla których broń jest lepsza od kobiety.
- Możesz kupić tłumik do swojej broni;
- Możesz zmienić jedną 20-tkę na dwie 16-tki;
- Możesz mieć jedną broń w domu a drugą w podróży;
- Jeżeli podziwiasz broń przyjaciela i mu o tym powiesz, będzie pod wrażeniem i pozwoli Ci strzelić nawet kilka razy;
- Twoja główna broń nie ma nic przeciwko zapasowej;
- Twoja broń pozostanie z Tobą nawet, jeśli kompletnie wyczerpiesz amunicję;
- Broń nie zajmuje dużo miejsca w szafie;
- Broń funkcjonuje prawidłowo każdego dnia w miesiącu;
- Broń nie spyta – czy te okładziny chwytu nie pogrubią ją?;
- Broń nie ma nic przeciwko, gdy zasypiasz po strzelaniu;
- Możesz mieć więcej niż jedną broń pod jednym dachem, bez żadnych problemów;
- Twoją broń nie interesuje, jak duży masz palec spustowy;
- Broń nie powie wszystkim swoim przyjaciółkom, że jesteś „trochę szybki na spuście”.
Po zakończeniu części artystycznej Kol. Prezes zaprosił do dalszego biesiadowania, które dla niektórych z nas skończyło się nad ranem. Zakończył jednak krótką anegdotą.
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedną nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta:
Co się stało? Myśliwy! Postrzelił? Nie, nadepnął.
Darz Bór
A.D. 2022
autor: Arkadiusz Opala
fot. Marek Busz.
red. Paweł Ławrynowicz