101 bażantów na 101 lat PZŁ można by powiedzieć. Jakoś tak się rozkręciło, że w naszym kole to już norma i co roku o tej porze introdukujemy.
6. września 2024 r. czyli w ostatnim dniu pierwszego tygodnia szkoły naszych podopiecznych z Lubska i nie tylko o czym dalej, zaplanowana i wykonana została szczytna akcja z drugim dnem a może nawet i trzecim. Introdukcja bażanta ma na celu przede wszystkim uatrakcyjnienie i dbanie o bioróżnorodność łowiska. Widok podnoszonego się ptactwa kiedy spacerowym trybem przemierzasz łowisko jest nagrodą za poniesione nakłady nie tylko finansowe, bo przecież łowisko na pióro trzeba przygotować (albo pióro albo kita). Wypuszczanie ptaków to spektakularne zjawisko. Furkot wznoszących w błękit nieba skrzydeł, widok swobodnie opadających wypierzonych piór i oddalający się w kierunku wypatrzonej, nomen omen z lotu ptaka, remizy daje porządną dawkę dopaminy. Nie codziennie przeżywa się doznanie tak bliskiego obcowania z dziką przyrodą. Właśnie ofiarowałeś wolność. Możliwość bytowania w naturalnym otoczeniu. Leć bażant, leć. I żyj. Czy kura jesteś czy kogut.
I tym się dzielimy i tego też uczymy, nasze dzieci. Radość, uśmiechnięte twarze, śmiechy, integracja, wspólne przygody i doznania. Drugie dno. Piękna inicjatywa. Połączenie przyjemnego z pożytecznym.
I w tej materii tym razem mistrzami akcji zostali organizatorzy introdukcji z naszego obwodu nr. 138.
Na 184 było emocjonująco, i sielankowo. Najpierw bażanty, potem kiełbaska z grilo-ogniska i czas wolny. Pełna swoboda. Każdy robił co chciał i z kim chciał. Chcesz siedzieć i gadać to siadaj.
– Masz kiełbaskę. Myśliwska, dobra, jedz.
– Chcesz w piłe grać? To kopaj (piłek na Chocimku mamy przynajmniej o jedną za mało :)) i tak popołudnie minęło. Grupki się porobiły i czas miło spędzony zleciał.
Ale nie na 138.
Tam zgodnie z kalendarzem nasi myśliwi oraz jednego z nich żona, weszli w „tryb edukacja” w dobrym tego słowa znaczeniu. Trochę o zwierzynie, trochę o jej zwyczajach, pewnie także o lesie, bo przecież główno prowadzącym był nasz leśniczy podłowczy kol. Piotr Nalewajczyk, także o sygnałach łowieckich i o sygnałówce w praktyce. A w gronie organizatorów inicjator akcji-edukacji z dziećmi z Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Dąbiu, szczególnie wielki ciałem i duchem kol. Wojtek „Czerwiec” Wójcik (kto kalendarz 2024 ma i drugą połowę dla której rok się skończył na przywołanym miesiącu ten wie skąd przydomek :)), oraz żona jego Magda, zapewne koordynatorka ds. kontaktu z placówką, tym razem i mamy nadzieję w kolejnych latach także, oraz kol. Piotr Kostrzewa, kol. Bartek Wojciuszkiewicz. Wielkie dla niech gratulacje za świetną akcje-edukacje.
Akcja „Bażant” stała się tradycją szumną i słuszną i coraz to większe zatacza kręgi. W kuluarach mówi się, że jeśli w przyszłych edycjach na obu obwodach w równolegle prowadzonych działaniach chętnych do udziału i zadowolonych z niego będzie tak wielu zainteresowanych to akcję trzeba będzie biletować. Bo jak wiemy pojemność łowiska jest ograniczona :).
Darz Bór!
No i bym był zapomniał. Nie obyło się bez pamiątkowego zdjęcia.
Od lewej: Wszyscy zadowoleni ze spotkania, którym udało się i chcieli wejść w pamiątkowy kadr. Wychowawczynie i wychowankowie, myśliwi i ich rodziny.
Ja, autor tekstu byłem po drugiej stronie obiektywu i za kierą. Niezła akcja. Akcja pt. trzecia warstwa.